Czy gry komputerowe mogą pomóc w nauce języka angielskiego?

Dwójka dzieci w grze The Sims grająca w szachy przed domem

TAK! Gry komputerowe mogą pomóc w nauce angielskiego. Sama na przełomie tysiąclecia ogrywałam takie tytuły jak Rollercoaster Tycoon czy Pokemony. Od brata dowiedziałam się tylko, że mam zbierać „experience” i tak zaczęłam uczyć się angielskiego. Dziś chciałabym przedstawić, jak Simsy mogą pomóc w nauce angielskiego. Do pobrania będą między innymi darmowe fiszki czasownikowe. 

Simsy – zabawa lalkami w komputerze

Jednym z tytułów, w które grałam i zdarza mi się do teraz jest The Sims, w zasadzie wszystkie części. Dla osób, które nigdy nie miały do czynienia z tą grą, to taka zabawa w lalki w komputerze 😉 Tworzy się rodzinkę, wybiera lub buduje dom i można zacząć właściwą rozgrywką, jaką jest życie naszych tytułowych Simów. Nasi Simowie i Simki muszą chodzić do pracy, zajmować się dziećmi, mogą realizować swoje pasje – słowem żyją. Z językowego punktu widzenia wadą jest, że między sobą mówią tylko w wymyślonym języku Simlish, ale angielskiego czy innych języków również można się uczyć z Simsów, ponieważ to my wydajemy Simom wszelkie komendy – od umycia rąk po skonstruowanie rakiety.

Dla jakich dzieci jest to gra?

Skoro gra jest taka świetna, czy nie wystarczy odpalić gry po angielsku i dać dzieciom? Niestety nie. Gra jest rekomendowana dla dzieci dopiero od 12 roku życia. Oczywiście na zajęciach można jej używać dla młodszych dzieci, a nawet mam sposób użycia gry w przedszkolu, ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego, co może pojawić się w grze.W Sims istnieje przemoc, ale nie pojawi się, dopóki sami nie będziemy agresywni wobec innych Simów. Jeśli nie będziemy krzyczeć czy uderzać innych simów, oni również nic nam nie zrobią. W grze są również dostępne opcje romantyczne, których na pewno dzieciom na lekcji angielskiego nie chcemy prezentować. To w zasadzie tyle z zagrożeń 🙂
Plumbob

Jak grać na lekcji? – wersja od 4-klasy wzwyż

Najbezpieczniej na sam początek jest pograć jednym Simem, dodatkowo polecam sprzedać łóżko, by uczniom nie pojawiały się niepotrzebne pomysły. Możemy naszym Simem klikać na różne obiekty i kazać mu na przykład ugotować Mac and Cheese, pozmywać naczynia czy pobiegać po okolicy. Ponieważ Sim cały czas coś robi to będzie doskonała okazja, by poćwiczyć czasowniki oraz czasy. W zależności od tego jaki czas przerabiamy możemy pytać np. „What is he doing now?”, „What has he just done?”, „What should he do?” itd.Aby bardziej zainteresować dzieci warto zrobić ciekawego bohatera, może to być barwny Sim z nietypową fryzurą i ubraniem lub my sami! W domu niech znajdzie się jak najwięcej przedmiotów związanych z rozwijaniem jakiś umiejętności. Sztaluga, basen, stół do majsterkowania czy trampolina na pewno urozmaicą rozgrywkę. Warto też przejść się po okolicy, by np. połowić ryby. Należy unikać tylko tak zwanych „króliczych nor”, czyli miejsc, gdzie Sim wchodzi i wykonuje czynność w budynku, a my jej nie widzimy (np. praca).

Fiszki czasownikowe z Simsami – zabawy dla małych i dużych

Czy mogę nie instalując gry wciąż jakoś wykorzystać Simsy na zajęciach? Oczywiście, że tak 😀 W tym celu stworzyłam fiszki do ćwiczenia czasowników, które można używać zarówno w przedszkolu do ćwiczenia pierwszych czasowników, jak i przez całą podstawówkę ćwicząc na nich wszystkie czasy, tryby, czy czasowniki modalne. 

Link do fiszek:

Powyższe fiszki sprawdzą się między innymi do poniższych gier:

  • Plumbob – Oprócz fiszek w zestawie jest tak zwany „plumbob”. Jest to ten zielony diament, który wyświetla się nad simem, którego kontrolujemy. Do zabawy wybieramy jednego ucznia, który dostaje plumboba albo w formie opaski albo doczepianego na agrafkę. Uczeń ten jest naszym Simem. Nauczyciel zaś pokazuje dzieciom fiszki, a one mówią Simowi, co ma robić. W trudniejszej wersji można zasłonić napisy albo odłożyć fiszki i liczyć na kreatywności dzieci. Po kilku aktywnościach oczywiście zmieniamy Sima. Jest to świetna okazja do nauki trybu rozkazującego albo modalnych, ale równie dobrze możemy mówić po prostu w Continuous 🙂
  • What’s missing? – nauczyciel po kolei nazywa karty jogging, fishing, cooking. Następnie obraca dowolną kartę , tak by nie było widać obrazka i pyta „What’s missing?”. W kolejnych rundach nauczyciel wykłada coraz więcej kart i coraz szybciej, tak by cały czas nazywanie fiszek było wyzwaniem.
Śpiewająca simka na dworze
  • Kalambury – jedno z dzieci losuje jedną fiszkę (np. jogging), a następnie pokazuje całym sobą, jak biegnie. Dziecko, które odgadnie, co pokazywało pierwsze, losuje następną fiszkę.
  • Find a picture with… – wieszamy w sali (albo na taśmę klejącą albo próbujemy oprzeć o coś) kilka np. 5 fiszek i nauczyciel mówi „Find a picture with cooking”, a zadaniem dzieci jest jak najszybciej dobiec do właściwej kartki. Jeśli w sali mamy mało miejsca, można wybrać piątkę dzieci i najpierw jedna piątka biega 2-3 razy, a następnie następna piątka, aż będą wszyscy.
  • Opisywanie rytmu dnia – Nauczyciel opowiada, co robi co sobotę, a dzieci mają za zadanie ułożyć obrazki w odpowiedniej kolejności. W starszych grupach dzieci mogą wymyślać własne historie. W zależności, jak jest czas przerabiany można modyfikować grę i na przykład opowiedzieć o zeszłej sobocie, czy przyszłej.

Oczywiście to nie wszystkie zastosowania fiszek zawsze można jeszcze pograć w grab game, kółko i krzyżyk, wskazywanie, wskazywanie z gadżetami (np. łapkami na muchy) czy odgadywanie, co jest na obrazku tylko po małym fragmencie obrazka.

Ten post nie jest sponsorowany 🙂

Przewijanie do góry